czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział #09 - Będziesz mieć kuzynkę!

Violetta

Staliśmy tak osłupieni w parku jeszcze z 3 minuty. Otrząsaliśmy się w końcu ze zdziwienia i postanowiliśmy by wrócić do domu. Kiedy już do niego dotarliśmy, oboje usialiśmy na kanapie.
- Słuchaj, możemy...
- ...pójść do szpitala zobaczyć co z Angie? Możemy! - odpowiedział mój wspaniały facet i przytulił mnie.
Przebraliśmy się i ruszyliśmy w stronę szpitala. Moje nerwy były na wykończeniu bo w mieście były niemożliwe korki i praktycznie 6 kilometrów jechaliśmy całą godzinę!!! Myślałam, że wybuchnę, ale mój kochany facet mnie cały czas uspokajał aż wkroczyliśmy w mury szpitala. Wtedy dopiero zaczęło mnie roznosić, ale starałam się opanować. Jakimś cudem udało mi się to. Podeszliśmy do recepcji i zapytaliśmy się gdzie jest pokój pani Verdas. Odpowiedziała nam, że jest w 56. Oczywiście był na 3 piętrze! Ruszyliśmy w stronę schodów.

Leon

Gdy podeszliśmy pod pokój Angie właśnie wychodził z niego lekarz.
- Co z nią jest panie doktorze? - zapytała przejęta Viola.
- Możesz się cieszyć! - powiedział uśmiechnięty ginekolog.
- Jak to cieszyć? Moja ciocia jest w szpitalu a ja ma się cieszyć? - zapytała wkurzona i myślałem, że zacznie się bójka.
Stanąłem za nią i zobaczyłem ja podnosi pięść. Delikatnie acz stanowczo przytrzymałem ją.
- No tak, powinna się pani cieszyć. Będziesz mieć kuzynkę!
- Wait! What?

Melisa

Koń zarżał ponownie a ja nie mogłam uwierzyć!
- Z skąd wiedziałeś, że kocham konie?
- Z naszej gry jeszcze w celi.
Przysunęłam się do niego i pocałowałam go namiętnie! Nie zamierzał się odsuwać. Jednak w końcu ja musiałam bo brakło mi powietrza!
- To może chcesz wypróbować swojego zwierzaczka?
- Tak, tak, tak - wykrzyknęłam.
Przebrałam się w coś bardziej stosownego do jazdy niż piżamę.
                                        

Wyszliśmy na pole. Popatrzyłam w lewo i zobaczyłam 2 piękne konie [Araby]. Diego zaczął czarować. Pojawiło się: siodło, derka, wodze i piękny las na przeciw "naszego" domu. Szybko się ogarnęliśmy i pojechaliśmy w plener. To było genialne.

Camila

Broduey zabrał mnie dzisiaj do kina. Zaczynam nabierać coraz bardziej wątpliwości cd. tego czy do siebie pasujemy. Zaprosił mnie na "Szybkich i wściekłych". To było beznadziejne. Po prostu nudna strzelanka. Ach nawet mnie dzisiaj nie pocałował!!! Co z niego za facet!
---
I jak? Podoba wam się? Angie w ciąży, Cami jest zła na Brodueya a Mego jeździ na konikach:] Sorki, że tak krótko, ale muszę się uczyć:[ Mam nadzieję, że wam pasuje rozdział:]

2 komentarze:

  1. Ha ! Wiedziałam ;D
    Rozdział Świetny !
    Vilu aż taka wściekła ? ;D
    Czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń