Lizaliśmy się tak na ławce jeszcze z dobre 10 minut!!! Nie powiem, to było przyjemne!
Niestety wszystko jak zwykle musiało się zrąbać! Nie wiedzieć czemu parkiem oczywiście musiał przechodzić mój tata i Angie. Musiał też podejść, przywitać się i zapytać co u nas i jak się sprawuje łóżko. To ostatnie bardzo mnie zdziwiło bo myślałam, że Leoś żartował mówiąc, że to prezent od niego. Jednak mój mąż jak raz mówił prawdę!
- Wszystko świetnie tato! Ale muszę ci o czymś powiedzieć. - zerknęłam porozumiewawczo na mojego ukochanego który pomachał głową i złapał mnie za rękę. - Jestem w ciąży!!!
Diego
Wczorajszy wieczór był bardzo ciekawy. Melisa została aż do 4 w nocy. Oczywiście było trochę całowania i dużo przytulania. Zagraliśmy w butelkę, na mówienie 1 faktu o sobie. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy o Mel. Np. 3 razy z rzędu była Miss Argentyny. Na prawdę, nie mam zielonego pojęcia czemu taka osoba wylądowała w tym miejscu. To była chyba jedyna rzecz której się od niej nie dało wyciągnąć. Może kiedyś poznam tą tajemnicę... Wracając do tematu. Dzisiaj z tond wychodzę. Błagałem los by mieć jakąś szansę na spotykanie się z Melisą poza kiciem. Moje marzenia się ziściły... Mel odprowadziła mnie do bramy więzienia, pocałowałem ją na pożegnanie; ona zaś uśmiechnęła się, złapała mnie za rękę i pociągnęła przez bramę.
- Dokąd idziesz? - spytałem bardzo zdziwiony.
- Do ciebie:]. Zwolniłam się, stwierdziłam, że taka praca nie jest cie warta, no i pomyślałam sobie jeszcze, że mnie zaprosisz:]
Na te słowa monstrualnie się uradowałem. Wziąłem ją na ręce, zacząłem podrzucać, całować i zaniosłem ją aż pod mój dom który jest 5 kilosów od więzienia!!! Nogi mnie bolały ale nie czułem tego bo liczyła się tylko Melisa. Szybko zaniosłem ją na kanapę, puściłem jej TV, przygotowałem naleśniki w czekoladzie, przyniosłem kocyk i opatuliłem nim nas oboje. Była magia.
Obudziłem się. Moja ukochana nadal spała wtulona w moją klatę. Pocałowałem ją, ale nie miałem serca jej budzić. Delikatnie podniosłem jej śliczną główkę i ruszyłem w stronę kuchni, zrobiłem jej śniadanie. Położyłem je na stoliku w salonie tuż pod jej nosem. Wpadłem na dziwny pomysł [ale ja najczęściej mam takie], przebrałem się i poszedłem do muzeum.
Melisa
Obudził mnie dziwny szczęk metalu i zamykanie drzwi. Przetarłam oczy.
- Diego czy to ty? - zapytałam trochę przestraszona.
- A kto by inny?
Odwróciłam wzrok w stronę mego chłopaka.Cały był w zbroi.
- Co to za żelastwo? - zapytałam śmiejąc się.
- Nazywasz mnie rycerzykiem, więc nim jestem. Zawsze, i tylko dla ciebie.
Podszedł do mnie, usiadł na kanopie i pocałował mnie delikatnie.
- To teraz brakuje ci tylko rumaka rycerzyku!:] - uśmiechnęłam się słodko i pogładziłam jego zbroję.
- Nie brakuje - oznajmił a ja usłyszałam rżenie konia za oknem.
Leon
Reakcja rodziny Vilu była bardzo dziwna. Herman zaczął się cieszyć i nam gratulować a Angie o mało nie zemdlała!!! Musiała oprzeć się o drzewo żeby nie upaść. Ojciec Violi szybko podszedł do niej i ją podtrzymał.
- Wiecie, ona jest chyba chora. Może zabiorę ją do szpitala. - powiedział i wziął ją na ręce - jeszcze raz bardzo wam gratuluję.
Razem z moją żoną stałam jak wryty w ziemię. Spodziewaliśmy się zupełnie odwrotnej reakcji. Było coś nie tak.
---
Podoba wam się? Mam nadzieję:] Dzisiaj dużo Mego i trochę Leonetty. Dziwi was reakcja Angie? Wszystko w kolejnym rozdziale!!!
Świetny !
OdpowiedzUsuńVilu w ciąży !!
Reakcja Germana i Angie... Chyba się domyślam czemu taka była ;P
Czekam na next słońce ;***
SUPER! Najbardziej zastanawia mnie reakcja Angie o_o
OdpowiedzUsuńCzyżby Angie też była w ćiązy :D ?
OdpowiedzUsuń