wtorek, 26 listopada 2013

Rozdział #06 - Słuchaj, mam ci coś do powiedzenia!

 Leon

 Razem z Vilu pojechaliśmy do domu. Była bardzo zmęczona więc od razu położyła się spać! Kiedy już słodko drzemała zadzwoniła Fran. Dzwonek komórki rozległ się na cały głos. Oczywiście Violka się obudziła.
- Co się dzieje? - zapytała zaspana.
- Fran do ciebie dzwoni. - powiedziałem uwodzicielsko i pocałowałem ją delikatnie.
- Dasz mi ją? - zapytała
- Jasne! - podałem jej kome.

Violetta

- Halo?
- Viola?
- Tak! O co chodzi?
- Słuchaj, mam ci coś do powiedzenia! Ale to tajemnica nikt nie może się dowiedzieć! Nawet Fede jeszcze nie ma pojęcia. - oznajmiła szatynka.
-Wiesz miałam też do ciebie dzwonić bo też mam ci coś do powiedzenia:]
Szybko ruszyłam w stronę ubikacji [mając na siebie zdziwiony wzrok Leonka] a potem zamknęłam się w niej.
- No mów! - wyszeptałam.
- Nie; ty pierwsza.
- Nie ty.
- No dobra no to razem!
Nabrałyśmy obie powietrza w płuca i w jednej chwili powiedziałyśmy:
- - Jestem w CIĄŻY!
- - Co jak to? Twój facet wie?
- Nie - odpowiedziałam.
- Kiedy im powiemy?
- Może dzisiaj w Resto?
- Świetny pomysł. Za godzinkę! Cześć.
Rozłączyłam się i poszłam przygotować, powiedzieć Leosiowi o spotkanku.

Nati

Dzisiaj nie mogłam się skupić. Moje wszystkie myśli zajmował Maxi. Miałam wrażenie, że ostatnio oddaliliśmy się od siebie. Musiałam coś z tym robić! Poszłam więc do Cami. Zdziwiła się na mój widok a jeszcze bardzie gdy przedstawiłam jej mój plan, ale oczywiście się zgodziła. Realizacja zaczęła się gdy wróciłam do domu. Dziewczyna zadzwoniła do Maxiego mówiąc, że Antonio coś od nas chce i, że mamy przyjść do Studia a przekazuje przez nią bo nie ma do niego numeru. Odrobinę zdziwiony chłopak powiedział mi o tym, ogarnęliśmy się i poszliśmy do Studia.
Po piętnastu minutach.
Weszliśmy do budynku. Gdy przechodziliśmy obok schowka na szczotki coś uderzyło w nas z wielką siłą - Cami - tak, że wepchnęła nas do kantorka i zamknęła nas w nim. Zdezorientowany chłopak upadł na ziemię. Przez chwilę udawałam przestraszoną zamknięciem, ale przestałam bo jestem słabą aktorką i pokazałam moje prawdziwe oblicze. Uśmiechnęłam się, seksownie przeczesałam włosy ręką.
- Chyba nikt nie zamierza nam przeszkadzać! - powiedziałam.
Położyłam się przy nim i pocałowałam go. Odwzajemnił to.




Diego

Pocałunki były naprawdę bardzo gorące. Nigdy się z nikim tak jeszcze nie całowałem. To było magiczne. Jednak wszystko się kończy; nawet magia. Powoli odsunęliśmy od siebie. Melisa oddychała ciężko. Była szeroko uśmiechnięta.
- Pamiętaj rycerzyku, żeby mnie zawojować trzeba czegoś więcej niż gorących ust. - pomacała moje mięśnie i odeszła w stronę swego pokoju z bananem na twarzy.

------
 Co, co znaczy?:]
- - mówienie naraz
myśli
Mijanie czasu

Siemka:] Co u was? Podoba wam się dzisiejszy rozdzialik? Mi osobiście nie:[  Jeżeli wam odpowiada tyle gadaniny to się cieszę!

I teraz tak:
  • Wrzucam wam to wcześniej [nie skończone] bo mam 1 rzecz do ogłoszenia: KONKURS!!! Jest on na One Shota! - Zakładka konkurs.

1 komentarz:

  1. Piekny !
    Vilu i Fran w ciąży ;**
    Czekam na next i zapraszam
    http://whycannotyoustoptheoftime.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń