poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział #03 - Ugh! Moja noga!

Violetta

Gdy tylko wróciliśmy do domu zaczęła się mega imprezka! Mamy wielki dom z basenem więc było naprawdę ciekawie! Fran zamówiła nawet DJ. Całą noc piliśmy (oprócz oczywiście Leona), graliśmy na PS3, chłopacy oglądali auta Leona,a dziewczyny moją kosmetyczkę! Oczywiście tańczyliśmy i pływaliśmy(zgadza się! Pływałam w basenie w mojej pięknej sukni). A gdy DJ powiedział:
- Ok, a teraz troszkę zwolnimy! - wszyscy wyszli na parkiet.
W tle leciała jakaś piosenka a ja byłam całkowicie zapatrzona w Leona! Tańczyłam tak zagapiona w niego, ale niestety do czasu. Źle postawiłam nogę i upadłam. Próbowałam wstać, ale nie mogłam. W kończynie czułam pulsujący ból. Wszyscy gapili się na mnie. W końcu obudzili się Fran i Leon. Pomogli mi wstać a mój już teraz mąż wziął mnie na ręce i posadził na sofie! Noga okropnie mnie bolała. Byłam bliska płaczu.
- Mam zadzwonić po karetkę? - zapytała zatroskana Naty.
- Nie, nie. - powiedziałam przez zęby. - W końcu jest impreza po ślubie! Tak? Bawmy się! - krzyknęłam.
Wstałam, podeszłam do Leona i zapatrzyłam się znowu w jego piękne oczyska by zapomnieć o bólu. Pocałowałam go a wszyscy zaczęli bić nam brawo.
Po czasie impra zaczęła się kończyć a ludzie rozchodzić do domów. Gdy już nikogo nie było podszedł do mnie mój kochany facet. Pocałował mnie delikatnie. Znowu wziął na ręce i zaniósł na piętro. Odłożył mnie dopiero na łóżko wodne! No właśnie! Wodne?
- Skąd się to tu wzięło? - zapytałam
- Prezent od twojego taty!
- Serio?! To może by je wypróbować?
- Świetny pomysł - stwierdził Leon
Zaczął mnie całować tam gdzie jeszcze nigdy! Powoli części naszego ubioru opuszczały nasze ciała i tworzyły coraz większą kupkę na podłodze.
Kontynuowaliśmy naszą zabawę, aż doszło do TEGO.

Leon

Gdy rano otwarłem oczy Vilu już nie spała. Jej noga była bardzo opuchnięta i widać było, że moja ukochana walczy z płaczem! Zerwałem się na równe nogi i uklęknąłem przed nią. Powiedziałem:
- Viola, jedziemy do szpitala, rozumiesz!
- Nie Leon proszę Cię zostańmy, nic mi nie jest! Widzisz? - spróbowała wstać. Przeszła kilka kroków i upadła jeszcze gorzej niż wczorajszej nocy. - Albo wiesz co? - powiedziała przez zęby (już teraz) płacząc - Możesz zadzwonić po ambulans.

======================================================================

Wiem, że rozdział taki z dupy:[ Osobiście mi się nie podoba. Nie miałam jakoś na niego pomysłu, ale jeżeli wy macie, i chcecie by ukazał się on na tym blogu to możecie "pożyczyć" mi go a na pewno go wykorzystam.
PS - bardziej spostrzegawczy pewnie zauważyli już, że pojawiła się zakładka ''Pomysły", a jeżeli wam się nie pokazuje to odświeżcie stronę:]
PS2 - głosujcie z kim chcecie żeby był Diego:]
                                                                                                                    Wasza,
                                                                                                                    Natalia Verdes.
                                                                                                                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz