sobota, 23 listopada 2013

Rozdział #05 - Myślałam, że z nim zerwała!

Franczeska

Mój kochany Fede zabrał mnie dzisiaj do baru-karaoke. Zabawa byłaby na prawdę genialna gdyby nie to, że cały czas myślałam o biednej Vilu! Jakiego trzeba mieć pecha żeby skręcić sobie kostkę na własnej imprezce poślubnej! Pod koniec gdy już mieliśmy wychodzić z lokalu, mój facet powiedział:
- Jeszcze jedna rzecz! - Uśmiechnął się tak pięknie jak tylko on potrafi.
Uwodzicielskim krokiem oddalił się w stronę sceny a następie wskoczył na nią. Podszedł do DJ i zamówił moją ulubioną piosenkę! Szybko usiadłam przy byle jakim stoliku i wsłuchałem się w jego wspaniały śpiew! W pewnym momencie Fede zeskoczył ze sceny z podszedł do mnie. Gdy wziął mnie za rękę a potem pocałował delikatnie, odpłynęłam kompletnie! Wprowadził mnie na scenę DJ rzucił mi mikrofon i zaczęliśmy śpiewać razem! Do tamtego momentu była to najpiękniejsza chwila mego życia. Miałam wrażenie, że ta piosenka trwała wiecznie. Po jej zakończeniu staliśmy jeszcze na scenie przez chyba minutę spleceni w romantycznym uścisku.W końcu zeszliśmy ze sceny i w bardzo dobrym humorze poszliśmy do domu. Oczywiście po drodze podpisaliśmy jeszcze kilka autografów. A w domu było na prawdę ciekawie!!!:]
(zrozumie to klasa od 4 w zwysz:])

Cami

Dzisiaj wraz z Nati poszłam do centrum handlowego! Kupiłam sobie: siedem sukienek, cztery bluzki, dwanaście par spodni, i trzy bolerka. Wracając ze sklepów nagle zauważyłam siedzących na ławce Pablo i Jacki. Całowali się!
- Myślałam, że z nim zerwała! - powiedziała Nati.
- Też tak myślałam, ale jak widać nie. - odpowiedziałam.
- Co o tym myślisz?
- Uważam, że to będzie ciekawe.

Violetta

Kuśtykałam w stronę auta w pełnym zamyśleniu! Nie ogarniałam co się wokół mnie dzieje. Moje myśl były totalnie zajęte przez kilka pytań:
  • Kim była dziewczyna w pokoju Diega?
  • Jak wylądował w szpitalu?
  • Czy mają się ku sobie?
Nie miałam pojęcia dlaczego, ale to ostatnie mnie najbardziej dręczyło i może nawet dręczyło! Sekunda! Violetta,  ogar. Jesteś z Leonem! Tym który cię kocha, który jest twoim mężem! Co cie tam obchodzi jakiś wyrzutek społeczeństwa który trafił do pierdla za próbę napaści z bronią? Nie jest ciebie wart dziewczyno!

Melisa - dwa dni później!

Ach, Diego jest taki przystojny, romantyczny, nie ma dziewczyny, a na dodatek jeszcze chyba mu się podobam! Przedwczorajszy pocałunek był po prostu magiczny. Na szczęście {dzięki mojemu wstawiennictwu} nie przedłużyli my wyroku! Kiedy wyjdzie z tego paskudnego miejsca dołożę wszystkich starań byśmy byli razem! Yyych, nie wytrzymam idę się z nim spotkać!

Diego 

Właśnie jadłem obiad kiedy na stołówkę przyszła Melisa. Uśmiechała się szeroko i usiadła obok mnie. Powiedziała tylko cztery słowa:
- Podobasz mi się rycerzyku. -  Te piękne wyrazu wylały się z jej ust jak woda z wodospadu. Była dla mnie powietrzem.
Pocałowała mnie delikatnie w policzek a potem odeszła mając na sobie spojrzenia wszystkich. Szybko ruszyłem za nią. Złapałem ją obok jej pokoju i przyparłem do ściany. Śmiała się słodko. Przybliżyłem się do jej ucha i wyszeptałem:
- Podobasz mi się księżniczko. - Zrobiłem kolejny krok! Złożyłem namiętny pocałunek na jej pięknych, malinowych ustach!
Nie odsunęła się, lecz tak jak ja żyła tą namiętnością i romantyzmem!
-------
I mamy 5 rozdział a w nim DUŻO miłości! Mam nadzieję, że wam się podobało! I tu jedno pytanko.
Czy chcecie, żeby Diego + Melisa nazywali się: Mego?
Swoje opinie wyrażajcie w komkach:]
                                                                                                                            Wasza,
                                                                                                                             Natalia Verdas:]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz