niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział #02 - Leon; ty krwawisz!!!

Violetta                                                                                                                                       

Nasz wakacyjny wyjazd niestety dobiegł końca niezbyt miło! Ludmiła wylądowała w szpitalu ze złamanym sercem i blizną której nie ma się szans pozbyć, a ja jestem okropnie zestresowana oświadczynami Leona! W sumie to raczej nie jest złe a tym bardziej dziwne, bo chyba każda laska jest zdenerwowana kiedy jej facet oświadcza się jej. Wyznaczyliśmy już nawet datę! Ślub odbędzie się 31 sierpnia; w ostatni dzień wakacji! To oznacza, że mam już tylko 3 dni na odprawienie wieczoru panieńskiego - pomyślałam.
- Dring, dring! - zadzwonił telefon.
- Halo?
- Witaj Violu!!! Jak się czujesz 3 dni przed ślubem? - zapytała Fran.
- Mam małego stresa, ale myślę, że sobie poradzę! - odpowiedziałam.
- Mam dla ciebie propozycję nie do odrzucenia! Zorganizuję twój wieczór panieński; co ty na to?
- Tak, tak, tak! Bardzo proszę! Wiesz? Właśnie o tym myślałam i nie miałam na niego najmniejszego pomysłu, ale z koro się zgłosiłaś w takim razie daję ci wolną rękę codo tego!
- Świetnie, to ja już biorę się do przygotowań! Cześć.
- Papa - odrzekłam do szatynki która już się rozłączyła.
Powoli opadłam na łóżko i momentalnie zasnęłam. Takim sposobem straciłam cały przedślubny dzień!

Leon

Obudziłem się w sypialni Violi, choć nie pamiętałem, że w ogóle do niej przyszedłem. Moja narzeczona wtulona spała w moją klatę. Bardzo delikatnym ruchem powoli zdjąłem jej głowę z mojej klatki piersiowej i ułożyłem ją na poduszce z kaczego pierza (w końcu wszelkie wygody dla mojej ukochanej:]). Zszedłem na parter naszego domu (Buenos Aires). Dla mojej przyszłej żony przygotowałem gofry w kształcie serc z bitą śmietaną i truskawkami,
Pychota:]
a dla siebie naleśniki w sosie czekoladowym! Oba wyglądały znakomicie! Nieśpiesznym krokiem; tak by nie wywalić naszego śniadania na podłogę ruszyłem na górę a następnie w kierunku pokoju Violi.

Violetta

Otworzyłam oczy. W pokoju nikogo nie było. Wstałam z mojego jakże wygodnego łóżka i zaczęłam się przebierać. Byłam w samej bieliźnie gdy nagle drzwi do pokoju otwarły się na oścież a do sypialni wpadł Leon niosący tacę pełną pyszności. Odłożył ją i usiadł na łóżku a następnie usadowił mnie sobie na kolanach i zaczął mnie łaskotać. Nie mogłam przestać się śmiać,aż do momentu w którym pocałował mnie namiętnie. Nie wiadomo do czego by doszło gdyby nie to, że kiedy chciałam obrócić go na plecy przy okazji mój przyszły mąż uderzył się w głowę z całym impetem o ramę łóżka. Z jego łuku brwiowego pociekła gęsta, szkarłatna krew.
- Leon, ty krwawisz!!! - wykrzyknęłam wystraszona. Momentalnie odsunęłam się od chłopaka.

Leon

Z mojej głowy zaczęła tryskać krew. Położyłem się nieruchomo na plecach a Viola zadzwoniła po karetkę. Ambulans przyjechał w mgnieniu oka. Resztę rzeczy nie pamiętam aż do otworzenia oczu w szpitalu. Wiem tylko, że moja ukochana zciskała moją dłoń z całej siły i mówiła coś do mnie. W szpitalu
Poznajecie ten szpital? - Dr. House;}
lekarz opatrzył moją głowę i powiedział, że miałem straszne szczęście, że to nie był wstrząs mózgu i że przez jakiś czas mam nie pić zbyt dużo alkoholu. Jęknąłem na myśl o wieczorze kawalerskim i o tej pokusie by się upić, ale jak mus to mus:[. Pojechaliśmy do domu. Gdy tylko usiedliśmy na kanapie z jakimś dobrym filmem - w mniemaniu Violi, {ona wypożyczała}{pewnie jakiś romantyk} - do drzwi zadzwonił dzwonek. Moja ukochana pocałowała mnie delikatnie i mówiąc żebym się nie przemęczał poszła otworzyć drzwi. Gdy tylko to zrobiła do naszego domu (zgadza się jesteśmy przed ślubem a już mieszkamy ze sobą:)) wlała się głośna muzyka i tłum naszych przyjaciół. Nim się spostrzegłem Violi już nie było a Fran krzyknęła tylko:
- Zobaczysz ją dopiero przed ołtarzem!!! - i zaczęła biec by dogonić mały tłum oddalających się dziewczyn.

Naty

Nasz wieczór panieński był cudny! Fran wynajęła cały HOTEL!!! Z basenem, barkiem i  restauracją. W sumie myślę, że nie miała z tym kłopotu bo był to hotel jej rodziców, ale on miał 5 gwiazdek!!! Całą noc piłyśmy różne wina, oglądałyśmy romantyki i pławiłyśmy się w ciepłej wodzie. W końcu wszystkie zasnęłyśmy na pływających materacach.

Maxi

Nasza impra odbyła się u Leona. Zabawiłem się jak nigdy dotąd! Całą noc piliśmy wódkę, piwo, winko i tekilę! Ale ona daje kopa! Jutro będzie niezły kac. Poza tym graliśmy na PS3, jedliśmy pizzę i mieliśmy zawody w tym kto najgłośniej beknie, albo pierdnie! Jesteśmy obrzydliwi, ale co z tego; w końcu liczyła się zabawa:b.

Fran

Obudziło mnie niemiłe spotkanie z wodą!:[ Szybko się wysuszyłam i pobudziłam dziewczyny! Umoczyły się jeszcze Cami i Ludmiła której bardzo się to nie spodobało, ale nas rozbawiło:] Zaczęły się przygotowania do ceremonii. Vilu najpierw się umyła a potem ubrała piękną białą obcisłą suknię.
Internet ładniejszej nie posiadał:[ Jak coś masie to mi podeślijcie na email: leonettastorys@gmail.com
Następnie Ludmi zajęła się makijażem, Naty i Cami fryzam a ja starałam się nauczyć Violę przysięgi. Szło to opornie, ale się udało:]

Leon

Zaczęła się ceremonia! Ale mam strasa! Muzyka gra i wszyscy czekają w niecierpliwości! Weszła Viola. Ale ona przepięknie wyglądała! Gdy podeszła do ołtarza ksiądz zaczął coś tam mówić ale ja go nie słuchałem! Byłem tak zapatrzony w Vilu. Nagle poczułem lekkie szturchnięcie! Zrozumiałem o co chodzi i powiedziałem moją część przysięgi.
- Czy ty, Leonie Verdas, bierzesz sobie obecną tu Violettę Castillo za żonę?
- Tak, biorę!
- A Czy ty, Violetto Castillo, bierzesz sobie obecnego tu Leona Verdasa za męża?
- Tak, biorę!

Leonetta

Nie czekaliśmy nawet na "Możecie się pocałować" tylko od razu i namiętnie to zrobiliśmy! Wszyscy zaczęli bić brawo a my niezmiernie szczęśliwi pojechaliśmy do domu. Gdzie,działy się różne rzeczy!:]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz