Violetta
W szpitalu
Położyłam Leonowi rękę na ramieniu by wesprzeć się na nim. Mój facet chyba nie mógł na to patrzeć, więc wziął mnie na ręce i zaniósł mnie aż pod gabinet doktora. Właśnie wyszedł lekarz.
- O, znowu pan Verdas. A pani to?
- Moja żona! - odpowiedział Leonek:]
- No w takim razie zapraszam na kozetkę. - powiedział lekarzyna.
Oparta o mego mężczyznę wkuśtykałam do pokoju przyjęć. Małżonek posadził mnie sobie na kolana a konował zaczął delikatnie, ale bardzo dokładnie badać moją nogę. Po zakończonej wizycie doktor stwierdził, że moja kostka jest niestety złamana. Założył mi gips i przepisał tabletki przeciwbólowe. Gdy wychodziliśmy z pokoju ujrzałam Diego przykutego pasami do łóżka. W jego pokoju była jakaś kobieta.
Diego
Kilka dni wcześniej.
Właśnie dowiedziałem się, że skazali mnie na miesiąc! Może jak na wyrok to nie dużo, ale dla mnie miesiąc bez ujrzenia Violetty to jak wiele lat nieustannego poniewierania się w piekle. A przynajmniej tak się czułem dopóki nie poznałem jej:
Co z tego, że to Katy Perry?:] |
- Ej stary, Maniek zarywa do twojej panny.
Miał rację. Wielkolud właśnie zaczepiał chamsko piękność. Ona natomiast strzeliła mu z liścia a gdy chciała odejść w oczach mężczyzny widać było nieczyste myśli. Przymierzał się by uszczypnąć ją w tyłek, ale wtedy obudziłem się ja. Nim tylko zdążył wyciągnąć rękę w jej stronę już stałem przed nim.
- Co chciałeś zrobić? - zapytałem
- Chłopie, uspokój się! Ja tylko się z nią drażniłem!
- Serio? A to tak nie wyglądało.
Koleś zaczął się chamsko śmiać a wtedy moje nerwy puściły. Miałem głęboko w dupie, że gapią się na mnie wszyscy więźniowie i strażnicy. Ważna tylko była Melisa. Walnąłem Mańka z całej siły w ten jego krzywy ryj. Od razu podbiegli do mnie strażnicy i obezwładnili mnie. Jemu jednak to chyba nie wystarczyło. Kiedy się podniósł bez namysłu odwzajemnił mój cios. Tym samym podbił mi oko. Wywiązała się okropna bójka. Uwolniłem się od ogromnych łapsk strażników i znowu zacząłem tłuc gościa. Otoczyli nas więźniowie by nie dopuścić do nas goryli i by pojedynek spokojnie się zakończył. Tłukłem go i tłukłem aż stracił przytomność. Dopiero wtedy strażnicy przedarli się przez żywy mur. Jeden z nich poraził mnie paralizatorem by mieć pewność, że nie wzniecę już dzisiaj bójki. Jak potem się dowiedziałem gdy mnie poraził zacząłem się tak konwulsyjnie trząść, że uderzyłem z całym impetem o posadzkę i doznałem wstrząsu mózgu i zemdlałem.
Oczy otworzyłem dopiero w szpitalu. Czułem okropny ból przeszywający całe me ciało. Wszystkie jednak me bolączki ustąpiły gdy znów zobaczyłem Melisę. Poza nią w sali nikogo nie było. Kontem oka zauważyłem Violettę, ale jak dotąd istniejąca we mnie jakiś mur odgradzający Violę dla moich uczyć i rzeczywistości pękł. Vilu w mgnieniu oka przestała mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Nie obchodziło mnie, że dziewczyna która kiedyś podobała mi się patrzyła na mnie ze zdziwieniem. I to wszystko tylko dlatego, że bogini w ludzkiej skórze powiedziała do mnie:
- Zaimponowałeś mi rycerzyku. - usiadła na moim łóżku, pocałowała mnie w czoło a potem wyszła z sali.
G e n i a l n e ! ! ! Skąd ty bierzesz takie pomysły?!
OdpowiedzUsuńNajlepsza akcja z pocałunkiem na końcu:]
ZAIMPONOWAŁAŚ MI! Rycerzyku:]
Dzięki:]
UsuńPrawnie serce mi stanęło jak zobaczyłam tytuł:] Na szczęście nie chodziło o Leonette!!! Byś pożałowała:*
OdpowiedzUsuń